Rezurekcja oznaczała zawsze
początek powszechnej wesołości. Dzielono się zatem od najdawniejszych czasów radością ze Zmartwychwstania. Nie wyobrażamy sobie dziś Wielkanocy bez kartek z życzeniami, tych wysyłanych i tych, których adresatami jesteśmy sami, bez dzielenia się święconym jajkiem. Tak i dawniej bywało: najpierw proboszcz a potem dziedzic przyjmowali od pospólstwa życzenia i zwyczajowe podarki. A młodzi parobkowie po wsiach chodzili od chaty do chaty śpiewając specjalne na ten dzień przyśpiewki z życzeniami pomyślności, za co poczęstunkiem ich obdarzano lub innymi datkami.
Niczym nowym nie są
również nasze uroczyste, a obfite śniadania i wszelkie uczty wielkanocne. I w wiekach minionych „jadło świąteczne było rozmaite w różnych okolicach i w różnych sferach, w każdym jednak razie winno było być obfite” – jak pisał J. S. Bystroń.
Królowały więc niepodzielnie wędliny, głównie szynka oraz ciasta z nieśmiertelną babą na czele. Stół wielkanocny nie mógł rzecz jasna obyć się bez baranka czy to cukrowego czy z masła misternie wyrobionego. Obok tego – jaja, zwykle prześlicznie malowane i wzorami różnorakimi zdobione. Stawiano też i inne potraw, jak chrzan, kiełbasy, ale te drugorzędne miały znaczenie.
W niektórych stronach Polski
w Wielką Niedzielę wieczorem zasiadali dawniej, ale zasiadają często i dziś gospodarze do robienia maleńkich krzyżyków. Sporządza się je z łodyg tydzień wcześniej poświęconych palm. Krzyżyki te jeszcze przed wschodem słońca w Poniedziałek Wielkanocny „sadzi się” na każdym polu. Obyczajowi temu towarzyszy modlitwa o dobre urodzaje. Niektóre z krzyży należało przybrać barwnymi kokardkami, by je potem przybić do framugi drzwi u sąsiadów.
Mocno zakorzeniony w tradycji
i trwający do dzisiejszego dnia bez większych zmian jest zwyczaj wzajemnego oblewania się wodą. jako znak oczyszczenia. obmycia i symbol życia i witalności. Dawniej wyłącznie młodzieńcy mieli przywilej polewania dziewcząt, które zresztą odpłacały im tym samym dnia następnego.Była to – jak napisał XVIII – wieczny badacz obyczajów – swawola powszechna w całym kraju, tak między pospólstwem, jako też między dystyngowanymi”. Na żart ten jednakże można było sobie pozwolić jedynie w stosunku do równych. Jego formy, jak i dziś były różne – od subtelnego kropienia pachnącą perfumą, aż do pławienia niemal w stawie lub rzece.
Ten dość pobieżny rejestr
nie wyczerpuje oczywiście całego bogactwa obyczajów związanych ze Świętami Wielkiej Nocy. W ciągu wieków wiele powstało nowych, wiele z nich obumarło lub pozostało w stanie szczątkowym w niektórych regionach. Poddając się im warto czasem świadomie poczuć to ciążenie tradycji i zastanowić się nad sensem gestów i zachowań, które często kojarzą się nam bardziej z magią niż chrześcijańską tradycją, a choćby i słowiańsko-pogańską.
Czy wiesz, że…
Rezurekcja – (Z języka łacińskiego ressurectio = zmartwychwstanie) to nabożeństwo typowo polskie, kończące uroczystości Wielkiego Tygodnia. Razem ze mszą św. Zmartwychwstania Pańskiego stanowi ona uroczyste ogłoszenie prawdy o powstaniu Jezusa z martwych i wzywa całe stworzenie do udziału w Jego triumfie nad śmiercią. Początki Rezurekcji w liturgii polskiej sięgają co najmniej XIII w. Odprawia się ją w zależności od miejscowych zwyczajów albo w Wielką Sobotę wieczorem albo w Niedzielę Zmartwychwstania wczesnym rankiem.
Wielkanoc– jest najstarszym i największym świętem chrześcijańskim, obchodzonym w najbliższą niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca – stąd data Wielkanocy nie jest stała, tak jak data np. Bożego Narodzenia. Najstarsze wzmianki o świętowaniu Wielkanocy pochodzą z II w. Początkowo samo święto obchodzono w nocy z soboty na niedzielę, czuwając na modlitwie i słuchając Słowa Bożego, aby o świcie celebrować wielkanocne sakramenty: Chrzest i Eucharystię. W IV w. wprowadzono drugą mszę św. w niedzielę przed południem. Poprzedzała ją urządzana na przykościelnym cmentarzu procesja, która miała ogłosić zmarłym radosną nowinę o Zmartwychwstaniu Chrystusa.
Biały Tydzień – to sięgająca IV w. praktyka liturgicznych obchodów wielkanocnych, rozciągniętych na przestrzeni ośmiu dni (tzw. oktawa od łacińskiego octo = osiem): od Niedzieli Zmartwychwstania, aż do następnej niedzieli (II wielkanocnej) włącznie. W czasach dawnych był to okres nie tylko świętowania i radości ze zwycięstwa Chrystusa nad śmiercią. Przez te osiem dni nowo ochrzczeni (tzw. neofici) codziennie uczestniczyli we mszy św. i otrzymywali pouczenie o sakramentach przyjętych w Wielką Sobotę oraz o wynikających z nich konsekwencjach życiowych. Tydzień ten nazywano „białym” z powodu białych szat, w których nowo chrzczeni uczestniczyli w sprawowanej liturgii.