WYDARZENIA DUSZPASTERSKIE

 


Refleksja nad Słowem Życia

Zmartwychwstanie Pańskie   (Mk 16,1-8).

 

 OD ŚMIERCI DO ŻYCIA

Doświadczenie nauczyło ludzi, że jest tylko jedno przejście. Przejście od życia do śmierci, od życia do grobu. Do chwili Zmartwychwstania była to droga nieodwracalna. Droga bez powrotu. Chrystus złożony w grobie zmartwychwstał, a tym samym nam utorował drogę powrotu. Do trzymał słowa, które dał uczniom: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, kto we Mnie wierzy, nie umrze na wieki, a Ja go wskrzeszę w dzień ostatni”. Pierwsza cześć obietnicy została spełniona – Chrystus zmartwychwstał. I na niej oparta jest nasza nadzieja, że spełni się również jej druga część, czyli nasze zmartwychwstanie.

Niewiasty wobec pustego grobu odłożyły na bok przyniesione wonności. Dar okazał się niepotrzebny. To On im przyniósł dar najpiękniejszy – możliwość wyjścia z grobu ku nowemu życiu, ku światłu, szerokiej przestrzeni życia, nieskrępowanej wolności i bliskości z Bogiem.

Nasza sztuka życia powinna polegać na tym, byśmy potrafili obronić się przed zaborczością chwili obecnej, która czasem może być drogą ku klęsce. W każdej chwili życia winniśmy brać pod uwagę nie tylko czas przeszły i teraźniejszy, ale także czas przyszły, czyli nasze zmartwychwstanie.

 

ZADANIE NA TYDZIEŃ

  1. Do przemyślenia:

Czy, idąc do grobu Pańskiego w Wielkim Tygodniu mam świadomość, że tam zostały otwarte drzwi ku nowemu życiu i bliskości Boga?

Czy nie pochłonęło mnie życie doczesne tak, iż nie interesuje mnie to, co będzie po śmierci?

  1. Częściej będę wracał myślą do tego, czym jest dla mojego życia Zmartwychwstanie Pańskie.

 

Poniedziałek Wielkanocny   (Mt 28,8-15).

 SŁOWA SERDECZNE

Kobiety z bojaźnią, ale i radością odeszły od pustego grobu, by powiedzieć Apostołom, co się stało. Na ich drodze stanął Chrystus i powiedział: „Witajcie” i „Nie bójcie się!…”. Swoim zjawieniem się i serdecznym powitaniem wniósł w ich życie spokój i nadzieję. A była ona bardzo potrzebna. Żydzi bowiem w zmowie ze strażnikami grobu, których przekupili, zaczęli rozgłaszać, że Chrystus nie zmartwychwstał, ale ciało Jego wykradli uczniowie.

Faktu tego nie wolno nam przeoczyć, gdyż i dzisiaj istnieją siły, które starają się postawić, jak najwięcej znaków zapytania, by zatrzeć ostrość ewangelicznej prawdy i osłabić światło nadziei. Przemawia się w imię ludzkości, która — jak twierdzą niektórzy – już jest na tyle dojrzała, iż niczego nie spodziewa się po Chrystusie, a On sam jest jej niepotrzebny.

Mamy więc dwie możliwości: iść drogą do Galilei, na spotkanie z Chrystusem, o czym On mówił do niewiast, albo iść drogą strażników grobu, którzy przyjęli na siebie rolę apostołów zwątpienia. Myślę, że odpowiedź narzuca się sama.

 

  1. Do przemyślenia:

Jaką drogą idę w moim życiu religijnym? Czy drogą zwątpienia, czy drogą nadziei?

  1. Do wykonania:

W chwilach lęków i zagrożeń będę wracał do słów Chrys­tusa, wypowiedzianych do niewiast przy pustym grobie: „Nie bójcie się!”


Życzenia Wielkanocne 2024 r.

 

Jezus Zmartwychwstał, On żyje – pozostał z nami, aby wzmacniać swój lud w drodze ku życiu wiecznemu, abyśmy nawet w najtrudniejszych momentach naszej indywidualnej i społecznej egzystencji nie tracili nadziei i z ufnością patrzyli w przyszłość. Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie prowadzą do tego, że jest z nami „przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 20).

Przeżywając najświętszy czas naszego odkupienia i radując się niezgłębioną miłością Zbawcy do całego rodzaju ludzkiego, składam wszystkim parafianom i gościom z głębi serca płynące najserdeczniejsze życzenia.
Niech Zmartwychwstały Chrystus obdarza Was dobrym zdrowiem, radością.
Niech w znaku pustego grobu napełnia Was pokojem i pewnością, że właśnie do Niego należy ostateczne zwycięstwo nad śmiercią i mrokami zła.

Niech napełni Wasze serca zachwytem nad misterium Poranka Wielkanocnego, z którego czerpać będziecie siłę i moc do nieustannego wędrowania ku pełnej jedności z Bogiem w Jego królestwie.

Niech wreszcie umocni Was w byciu wiarygodnymi świadkiem Jego Miłosierdzia na wzór św. Jan Pawła II, s. Faustyny, bł. kard. Wyszyńskiego i bł. Carlo Acutis dla współczesnych pogubionych osób.

 

Ks. Adam Hopciaś

proboszcz 


WIELKA NOC

 

Noc zmienia wszystko. To. co za dnia było znajome staje się nieznane Nie poznajemy ścieżek czasem nie poznajemy nawet zarysów własnego domu, jeśli jest noc. Niebo przestaje być pogodną tarczą z błękitu, staje się otchłanią. Ziemia prze­staje być niezawodnym oparciem dla stóp. Idziemy przez ciemność z wahaniem. aby nas nie obaliła. Noc zmienia wszystko. Wiosną zaś świat, który wraca o świcie. nigdy już nie jest taki sam Jest piękniejszy W ciszy i milczeniu przemieniła go noc. Nocą stało się Narodzenie. Nocą tez stało się Zmartwychwstanie.

A pierwszego dnia tygodnia rankiem. gdy jeszcze był mrok, przyszła do grobowca Maria Magdalena i ujrzała kamień odsunięty od globu. Pobiegła przeto I przyszła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego miłował Jezus, rzekła im: Zabrano Pana z grobu. a nie wiciny . gdzie go położono. Wyszedł tedy Piotr i ów drugi uczeń i przyszli do grobu. I biegli obaj razem a ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i pierwszy przybył do grobu. A nachyliwszy się ujrzał leżące prześcieradła, wszelako nie wszedł. Przyszedł tedy Szymon Piotr idąc za nim wszedł do grobowca i ujrzał leżące prześcieradła oraz chustę. która była na głowie jego, leżącą nie razem z prześcieradłami. ale zwiniętą osobno na jednym miejscu. Wtedy więc wszedł i ów uczeń. który pierwszy przybył do grobu – zobaczył i uwierzył. Nie rozumieli bowiem jeszcze Pisma, że trzeba było. aby on powstał z martwych”.

Śmierć została odtrącona. Łazarz wrócił – tam gdzie był i taki jaki był przed śmiercią, w ten sam świat. A kiedyś miał umrzeć po raz wtóry, gdyż śmierć nie przestała istnieć. Jezus zaś zmartwychwstał w przemienieniu: nie wrócił, lecz poszedł dalej. podejmując z grobu i zabierając z sobą materię, stworzenie i wszechświat. Z sobą : w swoim zmartwychwstałym i chwalebnie przemienionym ciele, tym samym, tożsamym i realnym, ale już nie takim samym A śmierć już nad nim władzy nie miała Nie została odtrącona, jak we wskrzeszeniu Łazarza. W zmartwychwstaniu Jezusa została zniweczona. Jak w wołaniu Proroka”. śmiercią twoją będę, o śmierci”. Rzeczą ostateczną stał się grób pusty już na zawsze. To dlatego śpiewamy Alleluja.

Dla ludzi na ziemi, dla całego wszechświata zawsze bije jakiś zegar. I wszystko ma swoją godzinę ostatnią. To może brzmieć twardo: że ochrzczeni jesteśmy w śmierci Chrystusowej. Ale tak przecież jest. Jednakże ten, który razem z nami poszedł także i w śmierć, nie uchylił się – wołał kiedyś ustami Proroka. „Z ręki śmierci wybawię ich. od śmierci wykupię ich. Będę śmiercią twoją, o śmierci: ukąszeniem twoim będę. o otchłani”.

„Jesteście bowiem umarłymi i życie wasze ukryte jest z Chrystusem w Bogu”.

W zmartwychwstałym Synu Bożym ukryte jest zmartwychwstanie, przemienienie i uwielbienie człowieka. I stworzenia. I wszechświata. „Pochłonęło śmierć zwycięstwo”. Nieubłagane wskazówki wszystkich zegarów zmierzają ku godzinie zmartwychwstania uniwersum. stworzenia i człowieka. …Gdzież jest, o śmierci, oścień twój 7″.

A rzecz ta dokonała się w nocy. W ukryciu, ciszy. milczeniu i ciemności Wielkiej Nocy. Dlatego tyle światła i barw, i uśmiechu.

A można ją odczytywać nie tylko z kart Pisma. Także – przez dalekie podobieństwo – z wielkiej księgi świata. Gdyż wiosną świat. który wraca o świcie, nigdy już nie jest taki sam.

Tadeusz Żychiewicz


Jezus zmartwychwstały objawia się Matce.
Myśli do kontemplacji

Wyobraź sobie poranek wielkanocny w domu Maryi. Zapewne wykonuje zwyczajne, codzienne czynności. Przygotowuje śniadanie. Cały czas nosi w duszy ból i nadzieję. Jednak mimo śmierci najukochańszego dziecka Jej wiara i ufność nie uległy załamaniu. Wie, że wszystko, co przeżyła było wolą Boga Ojca. Zapewne przeczuwa, a może wie od swego Syna, że On zmartwychwstanie. Może przyjdzie do Niej? W jakiś sposób się Jej ukaże? Co powie? Wczuj się w te i podobne pytania i rozterki, które mogły towarzyszyć Maryi. Pomyśl, czego cię uczy? Co mówi o twoich oczekiwaniach? O twojej wierności, nadziei, ufności? Wyobraź sobie Jezusa zmartwychwstałego, który przychodzi do domu Maryi w Nazarecie. Zobacz, jak Ją przytula i błogosławi. Wczuj się w przeżycia Matki. Proś Maryję, by wyprosiła ci łaskę szczerej i głębokiej radości ze zmartwychwstania Jezusa.

„Wtem pojawił się Najświętszej Pannie anioł z poleceniem, by wyszła do furtki Nikodema, bo zbliża się Pan. Radość napełniła serce Maryi. Nie wspominając nic innym niewiastom otuliła się płaszczem i pospieszyła do furtki w murach, którą wychodziło się do ogrodu Józefa. Była może godzina dziewiąta wieczorem. Najświętsza Panna szła spiesznie we wskazanym kierunku, gdy wtem już w pobliżu furtki zatrzymała się nagle i z zachwyceniem radosnym zaczęła spoglądać w górę ku wysokim murom miejskim. Spostrzegła bowiem jak powietrzem płynęła ku Niej świetlista najświętsza dusza Jezusa bez żadnego śladu ran, otoczona licznym orszakiem dusz praojców. Jezus, zwróciwszy się ku patriarchom, wskazał na Najświętszą Pannę i rzekł: «Oto Maryja, Matka moja!». Po czym, jak mi się zdawało, uścisnął Ją i zniknął. Najświętsza Panna upadła na kolana całując w uniesieniu miejsce, w którym Jezus dopiero co stał” (św. Katarzyna Emmerich).

Kontempluj moment spotkania Jezusa z Matką.

Wiara Maryi, całkowite zaufanie w moc Boga działającego w Jej życiu i we wszystkich próbach owocuje po zmartwychwstaniu Jezusa radością pełnego spotkania. Radości Maryi nie da się porównać do przeżyć innych. Apostołowie zwątpili, szukali znaków, przy pomocy których mogliby rozpoznać Zmartwychwstałego. Kobiety galilejskie w ogóle nie oczekiwały zmartwychwstania. Po śmierci poszły do grobu, by oddać ostatnią posługę Zmarłemu, namaścić ciało. Radość uczniów rodziła się powoli, w trudzie pokonywania zwątpień i nieufności. Jezus musiał przezwyciężyć ich zamknięcie w sobie, lęki, obawy, niewiarę.

W życiu Maryi jest inaczej. Jezus nie musi Jej przekonywać o swym powstaniu z martwych, nie musi pokonywać Jej nieufności ani wychowywać do wiary. Maryja, która nieustannie nosiła w swym sercu słowa Jezusa i rozważała je, co więcej nosiła w swym sercu samego Jezusa, z prostotą serca, z wiarą bez cienia wątpliwości przyjmuje nowy sposób obecności Jezusa, wynikający ze zmartwychwstania.

Raduj się wraz z Maryją Jej radością. Pomyśl, co jest źródłem twojej radości? Czy patrzysz na rzeczywistość w świetle zmartwychwstania? Jaki wpływ ma ono na twoje codzienne czynności?

Rozmawiaj z Maryją. Co chciałbyś Jej powiedzieć? O co zapytać? Za co dziękować? O co prosić? Pomódl się słowami antyfony wielkanocnej:

„Królowo nieba, wesel się, alleluja!

Bo ten, któregoś nosiła, alleluja!

Zmartwychwstał, jak powiedział, alleluja!

Raduj się i wesel, Panno Maryjo, alleluja!

Bo zmartwychwstał Pan prawdziwie, alleluja!”.


Wielkanoc i początki chrześcijaństwa

Wielkanoc jest być może najstarszym i najbardziej rozpowszechnionym ze wszystkich świąt związanych z cyklem rocznym. Powszechne koncepcje zmartwychwstania i nadziei, a także symbole odnowy i obfitości, przypominają o tych wartościach, które są wspólne dla nas wszystkich. Zmartwychwstanie i wiosenna odnowa to idee przecinające kolejne epoki niczym głęboka rzeka. Także wielkanocne atrybuty, dzisiaj kojarzone przede wszystkim z dziecięcym aspektem świąt, mają starożytne korzenie.

Jajko – uniwersalny element Świąt Wielkanocnych – służyło za symbol narodzin wszechświata w mitologiach Indii i Egiptu. W późniejszych, już chrześcijańskich czasach uosabiało natomiast nadzieję i źródło nowego życia. Kolorowanie jajek wielkanocnych stanowi rozwinięcie tej symboliki, choć źródła zwyczaju są niejasne. Według jednej z legend to Maria, matka Jezusa, podarowała jajka rzymskim żołnierzom stojącym pod krzyżem, prosząc by ci ograniczyli swe okrucieństwo względem jej syna. Jej łzy miały rozbić się o skorupki jaj, zabarwiając je miriadami kolorów.

Królik, równie silnie zakorzeniony atrybut Wielkanocy, przez wieki symbolizował płodność – cechę kluczową dla przetrwania pierwotnych ludów i członków pierwszych cywilizacji. Z czasem także on stał się symbolem nadziei na wiosenny rozkwit natury.

Baranek to z kolei symbol zaczerpnięty przez chrześcijan z obchodzonej także wiosną, i to od 4000 lat, żydowskiej Paschy. Baranek uosabiał nadzieję na przetrwanie stad owiec, nie powinno więc dziwić znaczenie tego wiosennego symbolu dla pasterzy ze starożytnego Bliskiego Wschodu.

Miłość, idee życia i śmierci, płodności i nadziei, radości z odradzania się ziemi, przekraczały granice kultur i epok. Często narastały spontanicznie, bez wpływów zewnętrznych, z samego wnętrza ludzkiej duszy. Tak więc ukrzyżowanie i zmartwychwstanie Jezusa uderzyło w uniwersalną nutę o głębokich historycznych analogiach. Od tego kluczowego momentu – triumfu Jezusa nad śmiercią – chrześcijaństwo wyłoniło się jako religia nadziei. To właśnie nadzieja stanowi klucz wiary chrześcijan przekonanych, że cokolwiek złego nie spotkałoby ich na ziemi, po śmierci czeka ich wieczne życie z Bogiem w raju.