Zgoda buduje, niezgoda rujnuje
Tytułowe przysłowie niesie w sobie prawdę o znaczeniu współpracy w relacjach między ludźmi. O cennej jedności, która buduje wspólnotę i sprawia, że człowiek staje się silniejszy, gdy nie jest sam. Znany jest zapewne przykład, uzewnętrzniający tę prawdę, który mówi o łamaniu zapałek – jedna poddaje się i łamie, gdy weźmiemy ją w palce i użyjemy niewielkiej siły. Ale gdy weźmiemy pęczek (10 sztuk) czy też połowę zawartości pudełka – przełamanie nie będzie już takie łatwe, a może nawet stanie się niemożliwe. Wsparcie drugiego człowieka jest bezcenne. Powinniśmy o tym pamiętać nie tylko wtedy, gdy sami potrzebujemy pomocy, ale gdy wsparcia potrzebuje nasz bliźni. W świecie tyle jest niegodziwości. Tyle zła dzieje się i dotyka człowieka. A czasem zwykłe, codzienne obowiązki albo zderzenie z tajemnicą śmierci i cierpienia potrafi złamać człowieka.
Bądźmy czujni. Dostrzegajmy w porę niebezpieczeństwo i miejmy odwagę pospieszyć z pomocą: pocieszyć, podnieść na duchu. Niestety, często ludzie jednoczą siły nie dla wsparcia, ale dla obalenia. Niejednokrotnie jesteśmy świadkami tryumfu zorganizowanego zła, jedności w wyrządzaniu krzywdy. Sama jedność zatem to za mało. Wartością jest jedność w czynieniu dobra, jedność w zachowywaniu wartości i budowaniu. Czasem trzeba silnej wspólnoty, by dać odpór barbarzyńskim zapędom ludzi służących złu. Pan Bóg daje nam wspólnotę Kościoła, która jest najcenniejszym darem i pomocą dla zbawienia. On sam – Jezus Chrystus, jest głową tego mistycznego ciała. W łonie Kościoła tworzymy jeszcze inne wspólnoty: zakonne, modlitewne, duszpasterskie, aby wspólnie szukać dobra i wspólnie przeciwstawiać się złu. „W jedności siła!” Tak. Ale w jedności, której fundamentem są przykazania miłości Boga i człowieka, Dekalog, nauczanie naszego Pana, Jezusa Chrystusa. W ciągu wieków także wyznawcy Chrystusa doświadczyli bólu podziału, rozdarcia, które jest zgorszeniem dla świata. Musimy usilnie szukać prawdy i jedności, ale od naszych ludzkich działań zależy często zbyt mało. Potrzeba zatem Bożej łaski, Bożego błogosławieństwa, byśmy „byli jedno”. Potrzeba modlitwy, która jest fundamentem jedności. W każdej Mszy świętej modlimy się o jedność: „Prosimy Cię, nie zważaj na grzechy nasze, lecz na wiarę swojego Kościoła, i zgodnie z Twoją wolą napełniaj go pokojem i doprowadź do pełnej jedności”. Z pokorą oddajmy Bogu nasze podziały i niezgody i Jego uznajmy jedynym źródłem jedności. Winniśmy też szacunek tym, którzy wierzą w innych bogów, którzy wyrośli w społeczeństwach wyznających inne religie, którzy nigdy nie poznali Jezusa lub Go odrzucili. Ten szacunek niech wypływa z braterstwa, które leży u początku istnienia człowieka.
Bóg, który jest Miłością, stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo – rozłam i podział jest skutkiem grzechu. Jedność i jedyność Boga, który jest Ojcem i Synem, i Duchem Świętym, niech będzie dla nas wyzwaniem do jeszcze większej miłości, bo to dzięki niej i tylko dzięki niej stajemy się wspólnotą: małżeńską, rodzinną, narodową, religijną. To miłość jest budulcem jedności. Niech nam jej nigdy nie zabraknie.
MODLITWA O SPOKÓJ I SZCZĘŚCIE W RODZINIE
Drogi Boże, martwię się, bo moja rodzina wydaje się nieszczęśliwa. Proszę, przybądź nam niezwłocznie z pomocą. Ponieważ obecna sytuacja wywiera wpływ na wszystkich w naszym domu, proszę, abyś wniknął w serca nas wszystkich i usunął wszelkie pokłady lęku. Proszę, napraw błędy w sposobie naszego myślenia i ich efekty. Pomóż nam ujrzeć się wzajemnie oczami boskiej miłości. Pomóż nam pozbyć się zawziętości, urazy i skłonności do obwiniania. Proszę o interwencję aniołów stróżów każdej osoby należącej do naszej rodziny, aby wniosły do naszego domu spokój i miłość.
UZDRAWIANIE NIEPOROZUMIEŃ (z bliską osobą)
Drogie anioły stróże [imię osoby z którą jesteśmy w konflikcie]. Moje serce przepełnione jest krzywdą, złością i poczuciem winy. Pragnę upewnić się, że postępuję słusznie, proszę więc o Waszą pomoc i przewodnictwo. Proszę, porozmawiajcie z [imię] i pomóżcie mu/jej lepiej mnie zrozumieć. Proszę, pomóżcie nam pokonać dumę i nasze ego i wyrazić prawdziwą miłość, jaką czujemy do siebie nawzajem. Proszę, abyście pomogły wprowadzić w tę sytuację spokój.
MODLITWA O PRZEBACZENIE
Drogi Boże, potrzebuję Twojej pomocy. Byłem zły na (imię osoby) i źle o niej myślałem. Pomóż mi pozbyć się tych toksyn z umysłu i z serca. Proszę, byś pomógł mi pozbyć się zatwardziałych uczuć, tendencji do obwiniania siebie i innych. Zamiast obwiniania i gniewu, szczerze pragnę uzdrowienia. Pragnę Boskiego spokoju. Wiem, że jesteś teraz przy mnie i proszę Cię o pomoc, dzięki której mogę czuć Twą pełną miłości troskę. Przekazuję Ci tę sytuację w pełni, ufając, że Boski umysł zna już najlepsze rozwiązanie.
MODLITWA O UZDROWIENIE SKUTKÓW ATAKU psychicznego lub energetycznego lub mentalnego
Archaniele Rafaelu, proszę, wniknij w moje ciało i ulecz wszelką nierównowagę lub nieczystości, które mogły wywołać myśli pełne złości bądź lęku. Archaniele Michale, proszę, odsuń w świecie duchowym i materialnym każdego, kto nie działa w imię mojego najwyższego dobra. Zwracam się do Aniołów Stróżów osoby lub osób, które psychicznie, energetycznie lub mentalnie mnie zaatakowały. Proszę, abyście pomogły wprowadzić w tę sytuację harmonię i spokój, a także pomogły zastąpić spokojem wszelkie cierpienie. Proszę, aby wszelkie skutki popełnionych błędów zostały odwrócone w każdym czasie i w odniesieniu do każdej osoby zainteresowanej.
Beatyfikacja 15 czerwca 2024 r
w Łagiewnikach
Ks. Michał Rapacz, męczennik czasów komunizmu i kapłan Archidiecezji Krakowskiej
Czcigodny Sług Boży Ksiądz Michał Rapacz urodził się w 1904 roku w Tenczynie. Po otrzymaniu święceń kapłańskich był najpierw wikariuszem w Płokach koło Trzebini, a następnie w Rajczy. W 1937 roku powrócił do Płok, gdzie został administratorem parafii. Tam zastała go druga wojna światowa, podczas której wspierał miejscową ludność, w tym również polskich partyzantów. Gdy w 1945 roku rządy w Polsce objęli komuniści, ks. Rapacz ze względu na swoją gorliwość duszpasterską szybko stał się obiektem ich szykan. Ostrzeżony o grożącym mu niebezpieczeństwie i nakłaniany do opuszczenia Płok, powiedział podczas jednego z kazań: „Choćbym miał trupem paść, nie zaprzestanę tej Ewangelii głosić i nie wyrzeknę się własnego krzyża”. W nocy z 11 na 12 maja 1946 roku na probostwo wtargnęła komunistyczna bojówka. Księdzu Rapaczowi odczytano wyrok śmierci, a następnie wyprowadzono go na zewnątrz. Ksiądz powtarzał wtedy jedno tylko zdanie: „Niech się dzieje Twoja wola, Panie”. Ciągnięty na powrozie wokół kościoła i dotkliwie bity, został następnie siłą uprowadzony do oddalonego o ok. 1 km lasu i tam zastrzelony. W pamięci parafian pozostał jako kapłan, który każdej nocy udawał się do kościoła, aby długo modlić się przed Najświętszym Sakramentem w intencji zbawienia powierzonych sobie ludzi – zaznacza metropolita.
Po ceremonii pogrzebowej w Płokach, ciało spoczęło w rodzinnym grobie na cmentarzu parafialny w Lubniu k. Myślenic. 29 października 1980 roku doczesne szczątki ks. Rapacza zostały ekshumowane, a 2 listopada przeniesione i złożone w przygotowanym grobie na zewnątrz, z tyłu kościoła parafialnego w Płokach, gdzie spoczywają do dnia dzisiejszego.
Powojenna sytuacja polityczna w Polsce nie pozwoliła na szybkie rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego. Wystarczy przypomnieć aresztowanie, a potem internowanie biskupów Archidiecezji Krakowskiej: abp Eugeniusza Baziaka i bpa Stanisława Rosponda. Podobnie było w innych diecezjach Polski. Apogeum było internowanie prymasa kard. Wyszyńskiego. W tę sytuację wpisał się pokazowy proces Kurii Krakowskiej, aresztowanie i wydanie nawet wyroku śmierci na niektórych duchownych. Represje dotykały także wiele osób przyznających się do wiary chrześcijańskiej i przywiązania do Kościoła katolickiego. Te przejawy dyskryminacji, a nawet prześladowania, trwały do końca lat 80-tych minionego stulecia.
W 1980 roku na fali budzącego się ruchu oporu i powstania Niezależnego Samorządowego Związku Zawodowego „Solidarność” zostały podjęte próby rozpoczęcia procesu o męczeństwo proboszcza z Płok. Pierwszym wyraźnym krokiem była ekshumacja i przeniesienie ciała zamordowanego ks. Michała z Lubnia do Płok. W latach 1986–1987 krakowski biskup pomocniczy Julian Groblicki, zachęcony przez papieża Jana Pawła II rozpoczął gromadzenie dokumentów i zbieranie świadectw w sprawie męczeńskiej śmierci. Zabezpieczono 21 zeznań świadków naocznych (de visu), którzy wskazywali na heroiczne życie i męczeńską śmierć ks. Michała.
Marsz dla Życia i Rodziny
9.06.2024 r – Żywiec
Marsze zmieniają Polskę od 18 lat
Marsze dla Życia i Rodziny organizowane są w celu publicznego świadectwa o podstawowej wartości ludzkiego życia od poczęcia oraz rodziny opartej na małżeństwie kobiety i mężczyzny, otwartym na przyjęcie i wychowanie dzieci. Marsze mają pozytywny, radosny i afirmatywny wymiar. Ze względu na zmieniającą się rzeczywistość społeczno-polityczną, jak również dla uwypuklenia najważniejszych aspektów obrony życia i rodziny, każdego roku organizowane są pod innym hasłem. Zawsze jednak wyrażają oczekiwanie takich zmian społeczno-prawnych, które zapewnią pełną ochronę życia ludzkiego i praw rodziny w naszym kraju. Pierwszy Marsz dla Życia i Rodziny odbył się w 2006 roku w Warszawie. Na przestrzeni 18 lat, organizacji Marszu podjęło się ponad 150 miast i miejscowości, a z każdym rokiem ta liczba się powiększa. Koordynatorem Marszów dla Życia i Rodziny jest Fundacja Centrum Życia i Rodziny Za organizacją Marszów w Polsce stoją osoby, grupy, wspólnoty i organizacje, które łączy przekonanie, że szacunek dla życia i rodziny stanowi fundament ładu społecznego. Serdecznie zapraszamy każdego kto szanuje, broni, troszczy się i docenia życie ludzkie od poczęcia do naturalnej śmierci a także pragnie silnych, zdrowych i zamożnych rodzin do udziału w Marszu dla Życia i Rodziny! Dajmy świadectwo przywiązania do tych podstawowych wartości!
Niech Polska będzie silna rodziną!
Deklaracja na rzecz Życia i Rodziny
Polska potrzebuje zmiany! Zmiany, która sprawi, że nasze i przyszłe pokolenia będą wzrastały w otoczeniu umożliwiającym nieskrępowany rozwój, poczucie wartości i korzystanie z owoców swojej pracy. Uważamy, że podstawy nowego ładu powinny opierać się na szacunku do życia ludzkiego oraz uznaniu rodziny za centralną instytucję porządku społecznego. Uznajemy również, że istnieje potrzeba konsekwentnej i wytężonej pracy na rzecz promocji tych wartości. Znaczenie silnej rodziny dla kształtowania zdrowego ładu kulturowego, społecznego i ekonomicznego musi być dostrzeżone i dowartościowane. Dlatego wyrażamy chęć współpracy w realizacji projektów mających na celu takie kształtowanie porządku społeczno-prawnego, które zagwarantuje pełną ochronę życia ludzkiego i szacunek dla rodziny.
Opowiadanie Tygodnia
Owce i psy
Dawno temu i w dalekim kraju żył pewien król, który bardzo lubił wszystkiego pilnować, lubił liczby i lubił zadawać dużo pytań. Ciągle coś liczył i gdy mu się coś nie zgadzało pytał swoich doradców, dlaczego tak się dzieje.
Pewnego dnia zauważył nieprawidłowość, która nie dawała mu spokoju i w końcu zapytał swojego ministra: „Dlaczego, pomimo tego, że liczba urodzeń psów jest znacznie wyższa niż liczba urodzeń owiec, nadal widuje się stada owiec, a psy widuje się tylko w niektórych miejscach i wydaje się, że jest ich o wiele mniej?” Zapytał też, dlaczego tak się dzieje. Minister zastanowił się chwilę i odpowiedział: „Królu, daj mi proszę jeden dzień, odpowiem ci jutro”. Król się zgodził. Wieczorem tego samego dnia minister przygotował dwa pomieszczenia. Zgromadził dwadzieścia psów i zamknął je w pierwszym pomieszczeniu wstawiając tam również kosz pełen jedzenia dla psów. W drugim pomieszczeniu zgromadził dwadzieścia owiec i tam również wstawił kosz pełen jedzenia dla owiec. Następnie zamknął oba pomieszczenia i poszedł do domu. Następnego dnia rano minister razem z królem poszli do miejsca, gdzie dzień wcześniej minister zamknął owce i psy. Gdy minister otworzył pierwsze pomieszczenie, obaj z królem nie mogli uwierzyć w to co zobaczyli! W środku leżały martwe psy, a na środku pomieszczenia stał kosz z nietkniętym jedzeniem. Wyglądało na to, że żaden pies nie zdążył nic zjeść ale wszystkie zginęły w walce o jedzenie. Następnie minister i król poszli do drugiego pomieszczenia. Gdy otworzyli drzwi, zobaczyli, że wszystkie owce spały bardzo wygodnie z głowami opartymi jedna na drugiej, a ich kosz z jedzeniem był zupełnie pusty. Potem minister wyjaśnił królowi, odpowiadając jednocześnie na wcześniejsze pytanie władcy, dlaczego owiec jest więcej niż psów: „Psy nie zdążyły nic zjeść, bo ginęły walcząc między sobą. Z drugiej strony owce jadły w zgodzie i wszystkie zasypiały wygodnie i bezpiecznie. Dzięki zgodzie i współpracy owce przeżyły a psy walcząc ze sobą zginęły. To jest powód, dla którego wzrasta liczba owiec, podczas gdy psów jest mniej.”
PAMIĘTAJ!
Zgoda buduje a niezgoda rujnuje! W zgodzie i pokoju wszystkim żyje się spokojniej i bezpieczniej. Bóg uczy nas kochać drugiego człowieka. Uczy nas, aby ta miłość objawiała się w pomaganiu i dzieleniu się z innymi. Uczy nas, abyśmy się wpierali się nawzajem i abyśmy żyli w zgodzie z innymi.
„Lepsza kromka suchego chleba i przy tym spokój, niż dom pełen mięsa, a przy tym kłótnia.”
(Księga Przysłów 17,1)