Refleksja nad Słowem Bożym (Mk 12,28b-34).
BÓG JEST JEDYNY
To stwierdzenie Chrystusa z dzisiejszej Ewangelii jest dla nas oczywiste. Zrozumiała jest też druga część wypowiedzi, nakazująca miłować Boga umysłem, sercem, całą duszą i całą mocą. Jednym słowem, człowiek ma miłować Boga wszystkimi władzami – całym sobą. Gorzej natomiast jest, gdy pytamy o to, w czym ma się wyrażać ta miłość? W słowach, uczuciach, gestach, modlitwie, uczestnictwie we Mszy świętej? I tutaj zaczynamy się gubić. Umysł nie może ogarnąć wielkości Boga, w uczuciach bardzo często panuje posucha, a wola słabnie. I wtedy stawiamy sobie me tylko pytanie o naszą miłość do Boga, ale także o wiarę. Wydaje się nam, że ją straciliśmy lub tracimy.
Istotnie, nasze odniesienie do Boga me ma najczęściej odniesienia emocjonalnego, a po głowie snują się różne wątpliwości i pytania. Na szczęście, w innym miejscu Ewangelii Chrystus bardzo jasno powiedział, że miłość Boga polega przede wszystkim na zachowywaniu Jego przykazań. Jeżeli jesteśmy im wierni, to możemy być spokojni o naszą podstawową miłość do Boga. Nie znaczy to jednak, że jesteśmy zwolnieni z osobowego odniesienia do Boga na zasadzie: On i ja. Bóg jest osobą i człowiek jest osobą, i dlatego między człowiekiem a Bogiem winne zachodzić relacje osobowe. Stąd należy się troszczyć o to, by nasz stosunek do Boga nacechowany był wszystkim, co wiąże się z człowiekiem jako osobą.
ZADANIE NA TYDZIEŃ
- Do przemyślenia:
W czym się wyraża moja miłość do Boga?
- Do wykonania:
Zwrócę uwagę na to, by mój kontakt z Bogiem opierał się na relacji osobowej.
Zdumieni Bogiem
Kiedy spotkam kogoś pierwszy raz, w mojej wyobraźni spontanicznie powstaje jego obraz. Myślę sobie na przykład: „Co za czarujący uśmiech, to musi być superczłowiek”. Te intuicje są najczęściej błędne. Podobnie rzecz ma się z Bogiem. Człowiek nie wymyśla, nie tworzy Boga, ale Go odkrywa. Tworzy sobie jednak jakiś obraz Boga. Najczęściej daleki od prawdy. Droga rozwoju wiary to oczyszczanie obrazu Boga, to wytrwałe odkrywanie Boga żywego. Wiara nie jest zbiorem subiektywnych wizji, przeczuć czy intuicji. Wiara chrześcijańska jest odpowiedzią na Boże objawienie. Wierzymy w Boga, który objawiał nam swoje oblicze. Gdzie konkretnie? W historii Izraela (Stary Testament) i w historii Jezusa Chrystusa (Nowy Testament).
Pismo Święte nie zawiera teoretycznych rozważań o Bogu, ale opowiada historię. To opowieść o Bogu, który wszedł w historię konkretnych ludzi. Dał im się poznać, zawarł z nimi przymierze, zmienił ich życie, ocalił od zguby, dał nadzieję na szczęśliwą wieczność. Ci ludzie stali się później Jego świadkami. Można powiedzieć, że Bóg przeszedł z człowiekiem na ty. Bóg nie jest anonimową siłą wyższą, ale żywą kochającą osobą. Kimś, kto może mówić, słuchać, tęsknić, kochać. Religie pogańskie wiązały na ogół pojęcie bóstwa z konkretnym miejscem. Tymczasem Bóg którego znamy nie jest już związany z miejscem, tylko z ludźmi. Jest Bogiem Abrahama, Izaaka, Jakuba, czyli chce być Bogiem każdego człowieka. To Bóg osobowy, którego należy szukać i można odnaleźć na płaszczyźnie ja-ty. Imię „Jahwe” oznacza dosłownie: jestem. „Jestem” znaczy tu tyle, co „jestem tutaj”, „jestem dla was”. Podkreślona zostaje więc obecność Boga, która daje oparcie i nadzieję. Pełny sens imienia Boga Jahwe odsłonił się w osobie Jezusa Chrystusa. W Nim Bóg stał się jednym z nas. Jest odtąd z człowiekiem tak blisko, że bardziej już nie można.
Biblijny obraz Boga akcentuje dwa elementy. To niezwykła bliskość, On Bóg jest miłością. I to Ten, który jest ponad wszystkim. Wszystko inne przemija, a tylko On naprawdę jest. To ostateczna Prawda, Sens, Źródłem wszystkiego, co jest. Bóg jest ponad wszelką ludzką władzą. Pewien stary teolog tłumaczył klerykom: „Chłopy, w Bogu życie aż kipi”. Kluczem jest zdanie: Bóg jest miłością. W miłości jest zawsze podwójny ruch: dawanie i przyjmowanie. Kochać to żyć dla drugiego (dar) i żyć dzięki drugiemu (przyjmowanie). Życie Boga jest dawaniem i przyjmowaniem. Obraz Boga decyduje o obrazie człowieka. Jaki mam obraz Boga taki mam obraz siebie. Człowiek może być w pełni sobą, kiedy wchodzi w relacje z innymi. Człowiek jest powołany do tego, by stać się tym, czym jest sam Bóg: wymianą życia, komunią.
Dom to mały kościółek
6 porad by wzmocnić wiarę katolickiego domu
- Wspólna, rodzinna modlitwa
Jednym z głównych powodów walk, kłótni, goryczy, chłodu i ostatecznie separacji jest brak modlitwy w rodzinie. Tak jak tlen jest potrzebny płucom, tak modlitwa potrzebna jest duszy. Powinna być w sercu życia rodzinnego.
- Przebaczenie i miłosierdzie
W wielu rodzinach oziębłość, obojętność, a nawet gorycz jest tym, co dominuje w życiu codziennym. Dlaczego? Jednym z powodów jest brak przebaczenia. Członkowie rodziny muszą być dla siebie łaskawi i wybaczać: nie tylko 7 razy, ale 70 razy po 7 razy – czyli zawsze. Jeśli potrzebujemy przebaczenia, wtedy musimy przebaczyć z głębi serca. Nasz Pan mówi tak: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
- Proste słowa, które zawsze przynoszą dobro
Członkowie rodzin, kultywując prawdziwą pokorę serca, muszą nauczyć się mówić te słowa: „Przepraszam…” i również ważne: „Wybaczam Ci!” Te słowa mogą ocalić rodzinę!
- Wdzięczność
Nawet jeśli czasem wydaje się to mało znaczące, to jedno słowo – „dziękuję” – może dodać aromatu do „rodzinnego przepisu”. Święty Ignacy Loyola twierdził, że „istotą grzechu jest niewdzięczność.” Kultywuj w swoich rodzinach postawę wdzięczności! Tak naprawdę wszystko, co mamy, otrzymaliśmy od Boga. Świadomość tego faktu pomaga, by być wdzięcznym nie tylko Bogu, ale również to dobro, które robią dla nas inni.
- Zrób sobie przerwę od gadżetów
Jest taki komiks, który przedstawia całą rodzinę siedzącą na tej samej kanapie. Ojciec ogląda telewizję, matka robi coś na tablecie, syn gra w grę komputerową na laptopie, nastoletnia córka wysyła wiadomość z telefonu, a pies ma słuchawki. Czy widzisz w tym odzwierciedlenie twojej własnej rodziny? W związku z tym pamiętaj, by w czasie posiłku – nawet jeśli będzie to 20-25 minut – nie było miejsca na telefony, tablety, komputery, radio, czy telewizję. Każda osoba ma swoją nieskończoną wartość, ekran może Ci ją zasłonić.
- Świętowanie
Urodziny, rocznice, święta takie jak Boże Narodzenie czy Święta Wielkiej Nocy, i wiele więcej – wszystkie są uroczystymi i pełnymi entuzjazmu momentami święta w kontekście rodziny. Powinniśmy celebrować również inne uroczystości – zwłaszcza urodziny, chrzest i imieniny! Dlatego właśnie, jeśli chcesz zaszczepić dobrą dawkę radości w rodzinie, nabierz nawyku świętowania! Święty Paweł apeluje do nas w tych słowach: „Raduj się zawsze w Panu; powiem jeszcze raz: raduj się w Panu” (Flp 4:4)
Listopad to miesiąc szczególnej pamięci o zmarłych.
Częściej odwiedzamy wtedy ich groby, więcej się za nich modlimy. I słusznie, bo to właśnie modlitwa jest tym, co najcenniejszego możemy im ofiarować.
Czymś bardzo pięknym jest również wspominanie zmarłych, rozmawianie o nich, przypominanie sobie ich życia, dokonań, słów. Dzięki temu, w pewnym sensie, ciągle żyją wśród nas. Czasami jednak może ogarnąć nas niepokój o to, co się właściwie z naszymi bliskimi dzieje po śmierci. Wierzymy w życie wieczne, ale przecież nie wiemy, jak ono wygląda. Gdzie znajdują się nasi bliscy? Jak się czują? Czy są szczęśliwi, czy cierpią? To bardzo ważne pytania, których nie trzeba się bać. – Podstawowe uczucie, które towarzyszy nam tutaj, na ziemi, w stosunku do tych, którzy umierają, to jest niepokój. Po prostu oni giną nam z oczu, nie wiemy, co się z nimi dzieje. Tak więc naturalną rzeczą jest duchowa troska o tych ludzi, a czasem wręcz walka o nich.
Kościół jest rzeczywistością fascynującą m.in. dlatego, że przekracza granice śmierci. Funkcjonuje trochę po tej stronie, trochę po tamtej. My, tutaj na ziemi, stanowimy Kościół pielgrzymujący. Natomiast ci, którzy zmarli i osiągnęli już niebo są Kościołem triumfującym. Trzecią kategorią jest Kościół cierpiący w czyśćcu, gdzie zmarli przygotowują się do nieba. Czyściec jest z jednej strony stanem ogromnego cierpienia, bo ciągle nie jest to zjednoczenie z Bogiem, ale z drugiej strony stanem wielkiej radości z faktu, że już się jest zbawionym i osiągnięcie nieba jest pewne. Co ciekawe, św. Katarzyna z Genui pisała, że nigdzie ludzie nie są bardziej szczęśliwi niż w czyśćcu, oczywiście poza niebem. I nigdzie nie ma większego cierpienia niż w czyśćcu, oczywiście poza piekłem.
Ludzie w czyśćcu w żaden sposób nie mogą sami sobie przyspieszyć drogi do nieba. Jednak my to możemy zrobić! To jest właśnie siła modlitwy Kościoła pielgrzymującego. Modlitwa ta, dzięki Bożemu miłosierdziu, przekracza doczesność i sięga w wieczność!
Jedną z form modlitwy za zmarłych są wypominki. Jest to, można powiedzieć, wspominanie przed Bogiem zmarłych, „przypominanie” Mu o nich. Oczywiście Jemu nikogo i niczego nie trzeba przypominać. Jednak Bóg pragnie, abyśmy to my sami pamiętali o naszych zmarłych i powierzając ich w modlitwie bardziej otwierali się na Niego i na tajemnicę świętych obcowania. Chociaż dzieli nas bariera śmierci, to więź miłości ją przekracza.
Oczywiście, oprócz wypominków, są też inne formy modlitwy za zmarłych. To przede wszystkim Eucharystia, która jest centrum i szczytem życia Kościoła. Ofiarujemy wtedy za naszych zmarłych coś najcenniejszego – ofiarę Jezusa Chrystusa, którą złożył raz na zawsze Ojcu na krzyżu.
Czwarta encyklika papieża Franciszka do świata, który zagubił serce – Dilexit nos”
Encyklika papieża Franciszka nosić ona będzie tytuł „Dilexit nos” (On nas umiłował). Poświęcona jest kultowi Najświętszego Serca Jezusowego. Zbiera ona dotychczasowe nauczanie Kościoła na ten temat. Ogłaszana jest z okazji 350. rocznicy pierwszych objawień Serca Jezusa z 1673 roku. Encyklika o kulcie Najświętszego Serca Jezusa, poprzedzona krótkim wstępem i podzielona na pięć rozdziałów, zgodnie z zapowiedzią z czerwca, zawiera „cenne refleksje poprzednich tekstów Magisterium i długą tradycję sięgającą Pisma Świętego, aby dziś na nowo zaproponować całemu Kościołowi ten pełen duchowego piękna kult”. Papież wskazał, że konieczne jest obudzenie w dzisiejszym świecie zrozumienia, czym jest serce. Stwierdza dosłownie, że aby nie stać się „nienasyconymi konsumpcjonistami i niewolnikami mechanizmów rynku, który nie interesuje się sensem naszego istnienia, potrzebujemy przywrócić znaczenie sercu”. Przypomniał, że to właśnie w Sercu Chrystusa „możemy znaleźć całą Ewangelię” i w nim „ostatecznie rozpoznajemy samych siebie i uczymy się kochać”. Podkreślił, że jest to szczególnie ważne w czasach, gdy świat „jakby zatracał serce”. Encyklika zwraca uwagę, za św. Janem Pawłem II, że „poświęcenie się Sercu Chrystusa należy przyrównać do misyjnego działania samego Kościoła”. Ojciec Święty przestrzega przed aktywizmem i wskazuje, że świat potrzebuje „misjonarzy w miłości, którzy wciąż pozwalają się zdobyć Chrystusowi”. Tekst kończy się modlitwą papieża. Franciszek prosi w niej Jezusa, „aby z Jego Najświętszego Serca wypłynęły dla nas wszystkich strumienie wody żywej, aby zagoić rany, które sobie zadajemy, aby umocnić naszą zdolność kochania i służenia, aby pobudzać nas do nauki wspólnego podążania ku światu sprawiedliwemu, solidarnemu i braterskiemu”.
Modlitwa wspominkowa za zmarłych
Całoroczna * w każdą niedziele (kościół) godz. 7.40; 8.10
( kaplica) godz.15.50
* 12 Mszy św. w każdą pierwszą niedziele miesiąca godz. 18.00
Listopadowa * od 2-8 listopada (kościół) godz. 17.30
Prosimy Cię, Panie, zmiłuj się w swojej ojcowskiej dobroci nad duszą Twojego sługi (Twojej służebnicy) N., i wyzwolonej od skażenia śmierci przywróć udział w wiecznym zbawieniu. Prosimy Cię, Panie, niech nasza modlitwa uprosi u Twojej dobroci oczyszczenie ze wszystkich win dla duszy Twojego sługi (Twojej służebnicy) N., aby osiągnęła Twoje wiekuiste miłosierdzie. Prosimy Cię, Panie, aby dusza sługi Twojego (służebnicy Twojej) N. osiągnęła udział w świętości wiekuistej, której zadatek otrzymała w Sakramencie wiecznego miłosierdzia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen