Nie ma prawdziwego życia duchowego w oderwaniu od wspólnoty.
Każdy wierzący od momentu chrztu żyje w jakiejś parafii. Nawet jeśli nie korzysta zbyt gorliwie z tej przynależności, to pozostaje członkiem parafii.
Parafią to wspólnotą wierzących, którzy przy współpracy i w dialogu z księżmi podejmują odpowiedzialność za swe życie wiary. Parafia jako całość jest więc „oknem wystawowym Boga”, „księgą, którą ludzie najpierw czytają i pojmują” (Heinz-Manfred Schulz) oraz „jedyną relikwią Chrystusa, jaką mamy” (Dieter Emeis, Karl Heinz Schmitt).
To ideał do którego trzeba dążyć. Wielu chrześcijanom wystarcza samo uczestniczenie w niedzielnej i świątecznej mszy świętej, przyjmowanie księdza po kolędzie czy składanie ofiar na różne potrzeby. Zadowalają się zwyczajnym „byciem chrześcijaninem”.
Po co nam zatem parafia? By odpowiedzieć na to pytanie, trzeba najpierw zastanowić się, co stanowi o istocie „bycia chrześcijaninem”.
Chrześcijaninem staje się człowiek przez wiarę, która wyraża się w naśladowaniu Chrystusa. Każde przepowiadanie ma na celu obudzenie wiary. Parafia jest po to, by w niej uczyć się wiary. Do chrześcijańskiej wspólnoty należą ludzie, którzy nawzajem wspierają się w wierze, przekazują ją dalej, pocieszają się w czasie prób i ucisku oraz wspólnie oczekują przyjścia swego Pana w chwale.
Parafia uobecnia i reprezentuje w konkretnym miejscu cały Kościół. Dlatego wszystko, co możemy powiedzieć o Kościele, dotyczy w odpowiednich proporcjach również parafii.
To, czy chrześcijanin odnajdzie w parafii piękno, które Bóg dla niej zamierzył, zależy w dużej mierze od tego, na ile realizuje ona i utożsamia tajemnicę całego Kościoła. Stąd nie ma prawdziwego życia duchowego w egocentrycznym oderwaniu od wspólnoty. Bowiem tylko w Kościele odnajdujemy Chrystusa, a w Chrystusie Ojca.
Kościół nie jest jedynie twierdzą, w której można się schronić w kryzysowych sytuacjach. Nie jest tylko warsztatem, w którym można na nowo „naładować duchowe akumulatory” ani studnią, z której czerpie się wodę życia wiecznego. Chrześcijanie nie są wyłącznie konsumentami lub użytkownikami Kościoła. Nie można być chrześcijaninem tylko po to, by poczuć się przyjemnie i zabezpieczyć sobie (wieczną) przyszłość. Kościół jako całość nie istnieje tylko ze względu na siebie, lecz ma do wykonania zadanie: być znakiem nadziei dla narodów i prowadzić wszystkich do wspólnoty z Bogiem. Także to jest zadaniem parafii.
ks. Artur Filipiak – prezbiter archidiecezji poznańskiej, redaktor naczelny miesięcznika „Katecheta”.