Wdzięczność, czyli dziękuję za…
Niczym karabin maszynowy pociski – potrafimy wyrzucać z siebie całą gamę skarg i zażaleń na życie, siebie i otaczających nas ludzi, zupełnie na margines spychając powody do zadowolenia. Widzimy jak przez lupę swoje wady, niedociągnięcia, błędy – pomijając zalety, atuty.
Wdzięczność niesie ze sobą wolność i szczęcie, radość życia… Uwalnia od kompleksów, poczucia „przegrania”, bezsensu życia, poprawia relacje z innymi ludźmi (chętniej przebywa się i szuka kontaktu z osobami, których postawa /zachowanie/ słowa motywują, podnoszą na duchu, inspirują, a nie zniechęcają, zarażają pesymizmem).
Jak nauczyć się wdzięczności?.
Sposób jest dość prosty, jednak wymaga konsekwencji…
W kalendarzu zaznacz sobie datę, od której niczym detektyw zaczniesz tropić powody do wdzięczności… Potraktuj to, jak fajną „zabawę”, która przyniesie konkretne owoce i zmiany w Twoim spojrzeniu na świat.
Każdego dnia, od samego rana koncentruj się na „szukanie plusów”… Zwykle przychodzą nam do głowy same powody do narzekań… Staraj się jednak nastawić wzrok i słuch – niczym radar – na powody do wdzięczności… Na początku będzie to trudnie. Twoja uważność bowiem przywykła nie zwracać na nie uwagi lub wychwytywać głównie to, co odbierasz jako negatywne…
Przygotuj specjalny zeszyt. Najlepiej wieczorem, usiądź wygodnie w ciszy i zadaj sobie pytania – Za co jestem dziś wdzięczny, za co dziękuję? Nie szukaj spektakularnych wydarzeń… (choć jeśli się takie trafią, to oczywiście je uwzględnij).
Punkt po punkcie spisuj wszystko to, co jest dokończeniem zdania… Dziękuję za… Jestem wdzięczny za… Praktyka czyni mistrza, więc im dłużej będziesz ćwiczył, tym łatwiej będzie ci to przychodziło…
Powodów do wdzięczności, radości jest naprawdę dużo… trzeba tylko spojrzeć w ich stronę, zamiast ciągle mieć wzrok utkwiony w tym, co ma ciemne barwy.
Jak mam być wdzięczny skoro… np. mam marny samochód, zbyt małe mieszkanie, mało płatną prace, a kolega był dla mnie złośliwy… W takim przypadku – zawsze szukaj przeciwwagi… i dodawaj… ALE… np. przynajmniej moje auto jest ekonomiczne w użytkowaniu, mam miłych i pomocnych sąsiadów, praca pozwala mi się rozwijać i spotykać ciekawych ludzi, kolega miał zły dzień, zwykle mogę na niego liczyć… Dzięki temu, nawet negatywne myśli/zdarzenia, w ostateczności pomogą Ci dostrzegać pozytywne aspekty Twojego życia i się nim cieszyć.